Piernik z orzechami – Bardzo smaczny, aromatyczny piernik z uprażonymi orzechami, dzięki czemu jest jeszcze bardziej intensywny w smaku i pachnący. Oczywiście zawiera wszystkie niezbędne składniki jakie powinien posiadać świąteczny piernik, czyli dużo miodu i korzennych przypraw. Nieodzownym elementem dobrego piernika, według mnie, jest również polewa z gorzkiej czekolady, która wspaniale podkreśla smak korzennego ciasta i idealnie z nim współgra. Ciasto łatwe i szybkie w przygotowaniu, nie powinno być z nim problemu, bardzo polecam… (przepis trochę zmodyfikowałam, a dostałam go od Ewy, dziękuję:))
Piernik z orzechami
Składniki:
4 jajka
1 szklanka cukru
1/2 szklanki świeżo zaparzonej kawy
3/4 szklanki płynnego miodu
2 łyżki oleju
3 i 1/2 szklanki mąki
1/4 łyżeczki soli
1 i 1/2 łyżeczki sody
1 łyżeczka proszku do pieczenia
2 łyżeczki cynamonu
1 łyżeczka imbiru
3/4 łyżeczki zmielonych goździków
po 1/2 łyżeczki startej gałki muszkatołowej, zmielonego ziela angielskiego, zmielonego kardamonu
2 i 1/4 szklanki orzechów włoskich lub migdałów
Dodatkowo:
200g gorzkiej czekolady
3-4 łyżki poszatkowanych orzechów
1. Orzechy przełożyć na blachę wyłożoną papierem do pieczenia i wstawić do piekarnika nagrzanego do 180°C, prażyć przez 8-10 minut. Po wyjęciu z piekarnika odstawić do ostygnięcia i posiekać.
2. Mąkę przesiać i wymieszać z proszkiem do pieczenia, sodą, solą i orzechami.
3. Jajka utrzeć z cukrem na puszystą masę.
4. Wymieszać razem kawę, miód, olej i przyprawy, następnie dokładnie połączyć z masą z jajek, najlepiej mieszając łyżką.
5. Do masy miodowej stopniowo dodawać sypkie składniki (ja dodałam w 3 partiach), wymieszać łyżką na jednolitą masę.
6. Ciasto przełożyć do dużej keksówki lub blaszki wysmarowanej masłem i wyłożonej papierem do pieczenia (użyłam blaszki 30x16cm). Piekłam w temperaturze 170°C przez 75 minut na funkcji góra-dół na najniższym poziomie piekarnika (próbować patyczkiem, czy ciasto już się upiekło, jeśli użyjemy większej blaszki niż ja możemy piec krócej). Po wyjęciu z piekarnika odstawić do ostygnięcia.
7. Czekoladę roztopić w kąpieli wodnej (umieścić ją w miseczce nad gotującą się wodą) i posmarować nią wierzch ciasta, następnie posypać orzechami. Piernik najlepiej smakuje po 2-3 dniach, przechowywać go w szczelnym opakowaniu (ja zawinęłam go w folię i włożyłam do worka).
Udanych wypieków:)
w przepisie nie ma zielonych goździków tylko zmielone goździki, jak Pani ich nie ma to proszę pominąć, dodać troszkę więcej innych korzennych przypraw,
pozdrawiam ciepło
nie mogę znaleźć zielonych gożdzików czy można je czymś zastąpić?
Upiekłam i zawinęłam w folię, żeby poczekać zgodnie z sugestią ale bok mi wyrywa, żeby spróbować :P
Wyrósł pięknie, przygotowanie łatwe a wygląda tak, że dostaję ślinotoku.
Super przepis!
Pozdrawiam :)
Agata
Niestety ciasto nie wyszło jak powinno. ZAKALEC. Nie polecam :( a szkoda. Zdjęcie piękne ale efekt nie ten sam.
Piękny! Dziękuję za przepis, wykorzystam przed świętami :)
No i wypadło genialnie…Pachnie w całym mieszkaniu.. Jeszcze raz dzięki i Wesołych Świąt ;))
Brzmi wspaniale! kasztany i orzechy pekan, mniam, świeże przyprawy korzenne nadadzą piernikowi fantastyczny zapach,
pozdrawiam serdecznie
wesołych świąt!
Przeczytałam, zakochałam się w przepisie…no i piękę…Troszkę jak to ja zmodyfikowałam, ale niewiele…U mnie będą kasztany jadalne i orzechy pekan…No i imbir zastąpiłam świeżymi przyprawami korzennymi(ostryż). Trzymajcie kciuki.. Dziękuję bardzo za genialny przepis ;))
tak można, ja przechowywałam go przez tydzień w szczelnym opakowaniu i ciągle jest pyszny,
pozdrawiam:)
wygląda smakowicie:) jak długo można przechowywać ten piernik? czy można go upiec kilka dni przed świetami?
Jak on apetycznie wygląda. Z pewnością jest pyszny.
jak dla mnie wygląda idealnie …. nie mogę się na te zdjęcia napatrzeć:) takie są apetyczne:)
tu nie trzeba komentować, wystarczy popatrzeć :)
idealny!
pozdrawiam
http://wszystkoogotowaniuks.blogspot.com
Piękny jest ten piernik! :)
Pięknie wygląda:). Cieszę się Natalio, że spróbowałaś i nie żałujesz! Ja go uwielbiam:)). Spróbuję z Twoimi modyfikacjami (zapomniałam napisać, że lukruję wierzch w fantazyjne mazy – lukrem z sokiem cytrynowym). Pozdrawiam serdecznie!