Jakiś czas temu miałam zaszczyt odbyć praktykę w Londynie u angielskiej mistrzyni cukiernictwa Zoe Clark. Bardzo dużo się nauczyłam i wspaniale spędziłam czas, robiąc to, co kocham, czyli przygotowując wypieki i dekorując torty. Mogłam oglądać mistrzynię w akcji i podziwiać jej talent. Sama również spróbowałam nowych technik i naprawdę codziennie dowiadywałam się czegoś nowego. Były to trzy niezapomniane tygodnie:) .
Zoe i jej przemiłe asystentki przygotowywały torty i ciastka również do sesji zdjęciowych dla magazynów ślubnych i do magazynu „Dekoracja Ciast”, którego nowe numery w Polce przestały się już pojawiać, jak dla mnie, szkoda. Tort poniżej Zoe przygotowywała do sesji zdjęciowej przez parę dni, zaczynając od przygotowania pięknych kwiatów.
Nie zabrakło również tortów urodzinowych. Te poniżej były przygotowywane na specjalne życzenie klientów. Każdy detal był ustalony wcześniej i zaakceptowany. Kolory torów w większości przypadków były dopasowane do zaproszeń urodzinowych dostarczanych przez klienta. Każdy tort był czasochłonny, ale podczas mojej wizytę najwięcej pracy kosztowała nas niebieska karuzela, uff.
Jednak codziennie rano po przyjściu do salonu zaczynałam od pieczenia pysznych babeczek. Moje ulubione były o smaku kokosowo- limonkowym z dodatkiem malibu, z kremem przygotowanym na amerykańskim typie serka „cream cheese”, mniam… Szkoda, że ten serek jest prawie niedostępny w Polsce.
Przygotowane babeczki ustawiałam na półeczkach w salonie, gdzie również można kupić dobrą kawę, więc codziennie miałam pyszną przerwę ze świeżą „cupcake” i kawą, którą mogłam wypić w towarzystwie Zoe.
Bardzo szybko zleciały mi te tygodnie u Zoe. Mogłam wziąć udział w tylu nowych projektach i dobrze poznać pracę z lukrem plastycznym. Muszę przyznać, że to trudna praca, która wymaga ogromnej dokładności, uwagi i precyzji. Do tego jest czasochłonna, ale efekt końcowy dostarcza wiele satysfakcji i w Anglii jest dobrze płatny.
W wolnym dniu wybrałyśmy się do salonu Peggy Porschen i miło spędziłyśmy czas przy ciastkach i kawie:) (od prawej Zoe, Clare i ja). Pozdrawiam serdecznie…
Ogromnie się cieszę:) bardzo dziękuję!! Tak kwiaty całe z lukru, pozdrawiam serdecznie
Te kwiaty na 3 od góry są prawdziwe? Cały wpis ekstra, pozazdrościć!!!
No i – pycha!!! (zwłaszcza babeczki)
ps. Tych tortów aż szkoda jeść… – ale ja bym się nie oparła… :) Pozdrawiam serdecznie jedną z ulubionych ciastowych blogerek!!
sama nie wiem:) jakoś tak, cały czas jestem w ruchu, pozdrawiam serdecznie i dziękuję
Suuuuuper, rewelacyjny wpis
oczy się cieszą i ślinka sama leci…
A tak na marginesie – jak można jeść takie cuda i jednocześnie mieć taką ekstra figurkę jak Ty, kochana?
Aga: bardzo się cieszę i dziękuję,
paula: poznałam kiedyś Zoe na kursach które ona organizowała i jakoś utrzymujemy znajomość i jak poprosiłam to wzięła mnie na staż,
pozdrawiam serdecznie:)
Wspaniała strona,szkoda,że dopiero dziś ja odkryłam ale już znalazłam tyle przepisów do zrobienia że teraz myślę nad kolejnością,świetna strona ,widać że serca tutaj ogrom
bardzo serdecznie pozdrawiam
Piękne torty:)
A jak można dostać się na taki staż?
Wspaniałe to wszystko :) Gratuluję :)
Tomek: wszystkie kwiaty z masy cukrowej:)
Anka: nic nie płaciłam za staż,
pozdrawiam
Bezcenne doświadczenia
a tak z innej beczki to jaki jest koszt takiego stażu?
3 zdjęcie od góry, że to niby sa kwiaty z masy cukrowej ?! ale jak ?! Bo wygląda niczym zerwane przez moją babcie z ogródka i upchane w ciacho !
Cudo !!!!! :)
Nic tylko pozazdrościć :) Gratki :)
Pozytywnie zazdroszczę :) piękne torty i inne cuda :)
dzięki:)
Moje gratulacje:)